30 sierpnia 2012

25. Zaskoczenie

Gdy tylko znalazłam się w domu. Od razu zrzuciłam z siebie ubranie i pognałam do łazienki. Napuściłam do wanny ciepłej wody i zanurzyłam się w niej relaksując. Siedziałam tak w ciszy relaksując się i rozmyślając o tym wszystkim Nie mam kompletnie żadnego pojęcia jak postąpić. Sądzę, ze uda mi się to wszystko przemyśleć na wsi u mej babci. Jednak teraz w głowie mam jeden wielki bałagan jak powinnam postąpić. Mimo wszystko takich decyzji nie podejmuje się od tak. Bo mogę stracić mi bliską osobę kosztem tej drugiej. Nim się obejrzałam woda zrobiła się letnia dlatego od razu się umyłam i wyszłam z wanny owijając się białym ręcznikiem. Gdy dokładnie się wytarłam ciało i posmarowałam balsamem. Założyłam białą bieliznę po czym stanęłam przed lustrem i związałam prawie, że suche włosy w splotłam w warkocza pozwalając mu aby opadał swobodnie na prawym ramieniu. Następnie nałożyłam na twarz tylko kram i pomalowałam oczy tuszem. Gotowa weszłam do pokoju i zarzuciłam na siebie beżowe spodnie do tego brązowy pasek i tego samego kolory balerinki. Natomiast na górę zarzuciłam cienką  bluzeczkę w paski, a na to popielaty sweterek. 


Ubrana skierowałam się do kuchni aby napić się czego i zjeść. Po przygotowaniu sobie kilku kanapek i herbaty usiadła na sofie w salonie i włączyłam film. Jednak jak szybko go włączyłam tak wyłączyłam. Bo gdy tylko zjadałam podeszłam do szafy wzięłam nie wielką torbę i weszłam do mojego pokoju. Po pół godzinnym przewracaniu ubrań w końcu się spakowałam. Spojrzałam na zegar, który wskazywał 18. Wzięłam więc torbę bagażową i weszłam z nią do salonu. Po czym wzięłam brązową torbę na ramię i włożyłam do niej kilka potrzebnych rzeczy, a także portfel i komórkę.

Siedziałem w salonie i oglądałem film wraz z tatą i dziadkiem Sakury. Którzy cały czas o czymś rozmawiali jednak ja nie zbyt wdrażałem się w nią. jedyne o czym myślałem to o tym co widziałem dziś. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że ona z nim. No ale obiecałem coś i nie złamie obietnicy. Tylko, że to cholernie coli, bo za każdym razem gdy zamknę oczy na dłuższy czas mam to przed oczami, a w środku aż mnie zżera złość i zazdrość. Będę walczył by być z nią, ale dam jej wybór i wolność bo ją kocham.
- Sasuke - usłyszałem czyiś głos . Gdy tylko powróciłem na ziemię ujrzałem przed sobą babcię Sakury.
- Tak?
- Możemy jechać - odparła kierując się w stronę wyjścia.
- Dobrze - uśmiechnąłem się nikle - zaraz przyjdę. - dodałem na co kobieta kiwnęła i wraz z starszym mężczyzną ruszyła do drzwi. Ja natomiast podszedłem do blondynki i spojrzałem na nią.
- Uważaj na siebie - odezwała się po chwili gładząc mnie po policzku. Muszę przyznać, że ta ciąża bardzo na nią wpłynęła.
- Wiesz, że będę - odparłem i ucałowałem ją w czoło.
- Kocham Cię - uśmiechnęła się do mnie.
- Ja ciebie też - spojrzałem na nią po raz ostatni i ucałowałem w usta. Po czym wyszedłem z domu i wsiadłem do samochodu.
- Jedzmy - odezwała się kobieta z tyłu. Na co ja od razu ruszyłem z piskiem opon kierując się do mieszkania Sakury, aby ją po drodze zabrać. Gdy tylko znaleźliśmy się na miejscu Sakura już na nas czekała. Dlatego bez chwili zastanowienia wyszedłem i podszedłem do niej, by wziąć bagaż, który schowałem do bagażnika. Natomiast zielono oka wsiadła do samochodu, a po chwili także ja. Odpaliłem auto i ruszyłem mając nadzieje, że to tam się wszystko wyjaśni.

Zaspana kiedy się przebudziłam otworzyłam delikatnie oczy i spojrzała przed siebie gdzie ujrzałam Sasuke, który skupiony siedziała za kierownicą. Delikatnie się obróciłam tak że teraz mogłam patrzeć na drogę.
- Już się obudziłaś - usłyszałam głos tuż obok na co kiwnęłam głową - za godzinę będziemy na miejscu - dodał jakby wiedział, że o to właśnie chciałam zapytać. Odruchowo obróciłam się do tyłu gdzie dziadek wraz z babcią spali. W sumie nie dziwie im się byli zmęczeni, a oni mają już swój wiek.

No tak nim się obejrzeliśmy byliśmy już na miejscu. Gdy tylko dojechaliśmy zaparkowałem tuż przed domem i odpiąłem pasy. Oparłem się o siedzenie i spokojnie wypuściłem powietrze z ust. Ze spokojem spojrzałem w bok i zauważyłem, że Sakury nie ma. Dlatego bez zastanowienia wyszedłem ze samochodu i udałem się do nich.
- Pomóc wam? - spojrzałem na dwie kobiety, które właśnie stały przy bagażniku wyciągając torby.
- Jeśli byś mógł - odezwała się starsza kobieta i wskazała na dwie torby, które zaraz wziąłem i skierowałem się z nimi do środka. Po odstawieniu ich wróciłem  z powrotem do nich gdy nagle przede mną znalazła się Sakura. Prawie co by się przewróciła gdyby nie to, że zdążyłem ją złapać i wtedy nasze spojrzenia się spotkały. A ja patrzyłem w jej oczy próbując cokolwiek z nich wyczytać. Jednak od odwróciła wzrok  i szybko odeszła. Po czym ruszyłem pomóc wnieść resztę.

Właśnie znajdowałam się w pokoju, który wskazała mi babcia. Świeżo wykąpana i zrelaksowana siedziałam na łóżku smarując nogi balsamem. Co jakiś czas spojrzałam na komórkę zastanawiając się nad tym czy zadzwonić do Saia i porozmawiać z nim o tym co się wydarzyło czy jednak poczekać, aż wrócę. Z głośnym westchnięciem wstałam, podtrzymując jedną ręką ręcznik aby mi nie spadł i weszłam do nie wielkiej łazienki. Odłożyłam balsam i usiadłam na brzegu wanny. Podniosłam głowę do góry i spojrzałam w lustro patrząc na swoje odbicie.
- Co się dzieje  z twoim życiem - zapytałam samą siebie zerkając na moją twarz i analizując każdy jej centymetr. Nie miałam pojęcia dlaczego zmieniło się ono o 180 stopni. Niegdyś było w nim tak spokojnie, a teraz to jeden wielki wulkan, który czeka na to aby wybuchnąć. Zaśmiałam się sama do siebie nawet nie wiem z czego i weszłam z powrotem do pokoju. Kiedy odwróciłam się w stronę drzwi stanęłam jak wmurowana.

Nudziłem się i to strasznie. Po tym jak pomogłem im posiedziałem jakiś czas z babcią Sakury, po czym poszedłem do swojego pokoju, by się odświeżyć. Gdy tylko z zrobiłem postanowiłem zobaczyć co u Sakury i namówić ją na krótki spacer. Właśnie stałem przed drzwiami do jej pokoju. Przez chwilę wahałem się czy aby zapukać jednak w końcu zebrałem się na odwagę. Czekałem z chwile, aż w końcu się odezwie ale nic nie usłyszałem. Dlatego wszedłem do środka delikatnie uchylając drzwi najpierw rozejrzałem się. Po chwili nim się obejrzałem byłem już w środku i stałem oparty o zamknięte drzwi. Kiedy wziąłem głęboki wdech poczułem w nozdrzach jej słodki zapach , który teraz roznosił się po cały pokoju. Delektując się ta chwilą podniosłem głowę do góry i spojrzałem w bok. Niespodziewanie ujrzałem tam Sakurę, która teraz patrzyła na mnie swymi zielonymi oczami. Najwyraźniej była zaskoczona moją wizytą.
Patrzyłem na nią tak samo jak ona na mnie lecz chwile potem zauważyłem, że jest ona w samym ręczniku. Poczułem narastające we mnie pożądanie na sam jej widok. Próbowałem się skupić jednak gdy patrzyłem na jej piękne zgrabne ciało, które teraz przykrywał jedynie ręcznik owinięty dookoła. Pokazując jej nagie smukłe i długie nogi.  Do tego  jej mokre długie włosy, które opadały na jej nagie ramiona. Zauważyłem jak jej policzki zrobiły się różowe co jeszcze bardziej dawało jej uroku.
- Co tu robisz? - zapytała trzymając mocno ręcznik ręką.
- Chciałem zapytać czy nie wybierzesz się ze mną na spacer -uśmiechnąłem się - ale wybrałem zły moment- dodałem patrząc na nią.
- Zgadza się - odparła oburzona - mógłbyś przestać się tak patrzeć - stwierdziła na co ja odwróciłem natychmiast wzrok.
- Przepraszam. To jak będzie?
- Pójdę ale teraz wyjdź muszę się ubrać - wskazała palcem na drzwi podchodząc kilka kroków bliżej - No już! - uniosła się. Chwilę później już mnie u niej nie było.
Stałem teraz  oparty o ścianę i próbowałem dojść do siebie. Postanowiłem wrócić do swojego pokoju. Gdy się tam znalazłem wszedłem do łazienki i spojrzałem w lustro. Od razu rzuciły mi się w oczy moje policzki, które teraz były lekko czerwone. Natychmast odkręciłem zimną wodę i obmyłem kilka razy twarz, aby zbić temperaturę.

2 komentarze: