21 stycznia 2012

4. Nie zapomniany wieczór

  Gdy dojechali na miejsc chłopak wyszedł z samochodu i poszedł otworzyć drzwi Sakurze. Gdy tylko wyszła była bardzo zachwycona miejscem w które je zabrał nie mogła po prostu wyjść z szoku jak tu pięknie. Była tutaj pierwszy raz, mieszka już tyle lat w tym mieście a widzi to miejsce pierwszy raz. Chłopak złapał ją za rękę uśmiechając się do niej na co ona odwzajemniła gest i ruszyli razem w stronę wejścia. Gdy weszli podszedł do niech kelner i zaprowadził do zamówionego stolika. Po czym  kiedy usiedli podał i karty z meni. Zawołali kelnera aby który przeszedł zapisać to co zamówili: 
- Więc tak po proszę danie dnia dwa razy do tego sałatkę i białe wino - powiedział chłopak zamykając meni - i na deser średnie lody z bitą śmietaną, owocami i dodatkami.
- To wszystko? - zapytał jeszcze kelner upewniając się.
- Tak. - potwierdził. Kelner odszedł posyłając zalotny uśmiech dziewczynie tak tylko się lekko uśmiechnęła. - A więc Saki jak dzisiaj spędziłaś dzień? - zapytał uśmiechając się do niej.
- Byłam z mamą i ciocią na zakupach i nawet szybko minął mi ten dzień. A ty co robiłeś ? - zapytała poprawiając sobie włosy ręką uśmiechając się przy tym.
- Pomagałem ojcu w garażu a później jeździłem samochodem po mieście wożąc wszędzie mamę. Ale tak po za tym cały dzień się nudziłem. - powiedział łapiąc dziewczynę za rękę.
- Aha ty woziłeś swoją mamę jestem w szoku - zażartowała śmiejąc się. - Ale tutaj pięknie Kiba na prawdę nie mogę się nadziwić jestem tutaj pierwszy raz a tyle lat tu mieszkam - mówiła podziwiając wszystko. Było to pomieszczenie znajdujące się na zewnątrz a nad nim przezroczysty ogromny szklany dach. Podłoga była wyłożona kostka i były posadzone drzewa które kwitły a kwiaty były koloru różowego i pięknie pachniał. Natomiast z każdego drzewa były przyczepione do siebie białe lampki, wszystko było pięknie dobrane do siebie wszędzie były rozstawione stoliki i krzesła koloru kremowego, a na samym środku znajdowała się fontanna  która dawała temu miejscu swój urok w tle przygrywała specjalnie dobrana muzyka.
- Bardzo się cieszę, że ci się podoba tutaj, byłem pewny że tutaj jeszcze nie byłaś bo tą restaurację otworzył wczoraj mój wuja. Pięknie tutaj wiem o tym bo sam pomagałem mu tutaj przy tym. - opowiadał Kiba a dziewczyna słuchała go bardzo uważnie lubiła bardzo jak on mówi, a zwłaszcza uwielbiała jego głos był taki wyjątkowy i miły  w słuchaniu. 
- Ah...to świetnie kochanie - powiedziała - pogratuluj mu ode mnie i powiedz ze to miejsc jest piękne i wyjątkowe - mówiła  
   Posiedzieli i spędzili jeszcze troszkę czasu razem w restauracji po czym postanowili zgodnie, ze pora już wracać. Gdy wyszli podjechał właśnie kierowca z jego autem po czym wysiadł i podał mu klucze od auta. Chłopaka otworzył drzwi dziewczynie gdy wsiadła zamknął je on także skierował się na miejsce kierowcy. Przez drogę rozmawiali ze sobą gdy dojechali chłopak wysiadł otworzył drzwi Sakurze i odprowadził ją do domu.
- Mam nadzieję że Ci się podobało. - powiedział chłopak
- Tak i to bardzo dziękuję za miło spędzony wieczór. - powiedziała uśmiechając się - To ja już pójdę bo jest już późno.
- Dobrze więc dobranoc. - chłopak pochylił się po czym złożył długi pocałunek na ustach Haruno.Dziewczyny nie protestowała tylko zarzuciła ręce na jego szyi. Oderwali się od siebie patrząc prosto sobie w oczy. Sakura otworzyła torebkę sięgając klucz i obróciła sie w stronę drzwi aby je otworzyć, gdy tak stała chłopak oplótł ją rękoma od tyłu w tali i mocno ja przytulił.
- Dziekuję za ten wieczór i dobranoc. - Powiedział całując ją w szyje i odchodząc. Sakura weszła szybko do domu i oparła się o drzwi.