30 sierpnia 2011

3.Spotkanie

    Gdy wróciły do domu Sakura zaniosła wszystkie torby z zakupami na górę do pokoju. Postanowiła, że zacznie się powoli szykować na kolację zobaczyła tylko jeszcze na zegarek, który wskazywał 15:15. Weszła do łazienki i odkręciła wodę do wanny aby się nalała w miedzy czasie poszła do pokoju wziąć czystą bieliznę i ręcznik. Gdy wzięła wszystko odłożyła i weszła do wanny po wykąpaniu owinęła się szczelnie ręcznikiem i nałożyła na włosy odżywkę. Następnie po tym ubrała czystą bieliznę i wysmarowała się balsamem do ciała, sięgnęła do szafki po suszarkę i zaczęła suszyć włosy gdy skończyła schowała ją do szafy. Następnie zaczęła się malować na zegarku była już 16:30 więc bez problemu powinnam się wyrobić pomyślała. Nałożyła puder po czym pomalowała rzęsy tuszem i delikatnie przejechała błyszczykiem na ustach.Gdy się umalowała zaczęła myśleć jak się uczesać w końcu postanowiła ja zostawić rozpuszczone i lekko polokować lokówką spojrzała tylko lustro czy wszystko wygląda dobrze po lakierowała troszkę włosy żeby się trzymały cały wieczór. Weszła do pokoju i skierowała się do szafy aby wybrać coś, po wielu rozmyśleniach postanowiła, że ubierze sukienkę na ramiączka, która miała kolor kremowy w kwiaty do tego zapinany  pas w tali.
   Wszyscy domownicy siedzieli w salonie i rozmawiali o różnych sprawach a przede wszystkim ciocia i mama bo ojciec był zajęty oglądanie jakiegoś filmu. Nagle rozległ się dzwonek w domu więc ojciec wstał i poszedł otworzyć drzwi.
- Dobry wieczór pany - powiedział grzecznie chłopak podając dłoń mężczyźnie.
- Witaj chłopcze - odpowiedział oddając gest po czym zaprosił go aby wszedł do domu i zamknął drzwi - wejdź do salonu a ja zawołam ją. Gdy chłopak zrobił jak polecił mu mężczyzna i rozgościł ten poszedł ją zawołać.
  Sakura założyła  czarne buty na szpilce po czym podeszła do komody gdzie leżały czarne korale na rękę i tego same koloru kolczyki.Nagłe usłyszała jak woła ją ojciec po czym mu odpowiedziała wzięła jeszcze czarne bolerko i torebkę i zeszła na dół gdzie czekał na nią jej chłopak. 
- Ślicznie wyglądasz kochanie - powiedział.
- Dziękuje - odpowiedziała uśmiechając się.
- Proszę to dla ciebie - wręczył jej malutki bukiecik czerwonych róż.
- Jej są piękne - powiedziała dając mu buzi w policzek - może pójdziemy już - powiedziała  i podała bukiet matce aby go włożyła do wody para pożegnała się i wyszła. Chłopak otworzył jej drzwi do auta i następnie zamknął tak samo zrobił ze swoimi drzwiami po czym odpalił silnik i ruszył.
          -------------------------------------------------------------------------
   Hej! przepraszam, że tak mało ale jakoś dzisiaj nie mam weny do pisania i napisałam ten rozdział na tyle ile mogła wymyślić. Po za tym nie wiem czy będę tak często pisać notki ponieważ idę teraz pierwszy rok do technikum i czeka mnie dużo nauki ale jeśli znajdę czas będę pisać...
Dzięki za komentarze ;*

1 komentarz: