7 marca 2012

6.Zacznijmy jeszcze raz...

 - Już dobrze - zapytał mężczyzna - uspokoiłaś się? - dziewczyna tylko pokiwała głowa. Poszła do salonu i usiadła na sofie.
- Ja ją chyba uduszę kiedyś - mówiła sama do siebie gdy już się uspokoiła wstała i spojrzała na niego zdała sobie dopiero teraz sprawę, że jest on w samych bokserkach. Od razu na jej twarzy pojawiły się rumieńce na szczęście on nie mógł ich zobaczyć bo w pomieszczeniu nie było aż tak jasno.Podeszła do szafy i sięgnęła szczotkę i szufelek, aby posprzątać strzaskaną szklankę gdy skończyła schowała wszystko.
- Przepraszam, ale ja już pójdę do siebie jestem zmęczona - powiedziała i skierowała się w stronę schodów. 
- A jak masz w ogóle na imię? - zapytał się. Dziewczyna tylko obróciła się i spojrzała na niego - Myślę, że ta pora nie jest odpowiednia na poznanie się dobranoc - po tych słowach poszła na górę.
- Dobranoc - odpowiedział - masz niezły charakter dziewczyno - powiedział już sam do siebie uśmiechając się po czym sam poszedł do pokoju.
   
   Kolejny poranek, a tak właściwie to prawie południe. Dzisiejszy dzień zapowiadał się deszczowo i po chmurnie. Miasto już dawno tętniło życiem, a mieszkańcy już byli na nogach. U państwa Haruno także już nikt nie spał no prawie nikt. Różowo włosa jeszcze smacznie spała przewracając się z boku na bok. Gdy nagle obudził ją straszny huk. Szybko na pół przytomna wyskoczyła z łóżka i wyszła na korytarz gdzie zastała nie miły widok. Okazało się, że para upadła na środku korytarza tuż przy drzwiach dziewczyny. Obydwoje spojrzeli na nią z ziemi, a ona nie była im dłużna i także patrzyła na nich gdzie Ino leżała na chłopaku chichocząc, a on z skwaszoną i pełną bólu miną leżał pod nią. Obydwoje szybko się podnieśli z podłogi otrzepując się. Dziewczyna tylko spojrzała na nich widząc, że chcą coś powiedzieć cofnęła się i zatrzasnęła im drzwiami przed nosem. 
- Co za nieudacznicy zachować się nie umieją...- para słyszała wszystko stojąc nadal w tym samym miejscu jak dziewczyna wyzywa na nich i przeklina w każdy możliwy sposób pod ich adresem. - jak można ludzi budzić o tak wczesnej porze wyspać się nie dają...- oni spojrzeli tylko na siebie.
- Nie wiedziałem, że twoja kuzyna ma taki charakter - stwierdził mężczyzna - może powinniśmy ją przeprosić - zaproponował na co dziewczyna tylko się uśmiechnęła i po ciągnęła go w stronę schodów.
  Gdy zeszli  na dole już czekało śniadanie na stole, a przy nim ciocia i matka Ino. Para trzymając się za ręce po woli podeszła do nich witając się.
- Więc jak wam się spało? - zapytała Genma upijając łyk świeżo zaparzonej kawy. Oni tylko spojrzeli na siebie i usiedli przy stole.
- Dobrze mamo - odparła blondynka. - a wam? - zapytała nakładając sobie na talerz sałatkę owocową.
- Także dobrze...miło, że się zapytałaś kochanie - dokończyła uśmiechając się  - Ino, a może wybierzemy się na zakupy razem? - zapytała - Sasuke także może się z nami wybrać. - spojrzała na chłopaka.
- Myślę, że ja nie będę wam przeszkadzać więc zostanę w domu i odpocznę troszkę - odezwał się mężczyzna popijając kawę i konsumując dalej śniadanie. 
- Ależ kochanie jedź z nami - przekonywała go blondynka, ale chłopak nie zmienił zdania. W tym momencie do jadali weszła Sakura z nie zbyt ciekawą mina. Miała na sobie kolorowe leginsy w jakieś wzorki do tego luźną tunikę na krótki rękaw w kolorze jasno bladego różu zakrywająca troszkę pupy i lekko prześwitującą ,a pod tym stanik w kolorze oranżadowym, czerwone balerinki i kilka dodatków. Włosy miała rozpuszczone w lekkie fale co dodawało jej wdzięku i uroku.
- Dzień dobry wszystkim - przywitała się i usiadła do stołu.
- Witaj córeczko - przywitała się matka.
- I jak Ino zdecydowałaś się?- zapytała Ganma.
- Tak  to świetny pomysł - odpowiedziała spoglądając na swojego chłopaka bardzo wesoła.
- Dobrze. Rin także pojedzie z nami prawda ? - spojrzała na swą siostrę.
- Oczywiście kochana - zgodziła się. - Córeczko a ty może także pójdziesz?
- Przepraszam mamuś, ale nie mam ochoty - odpowiedziała Sakura jedząc płatki.  Chłopak przyglądał się jej co nie spodobało się jego dziewczynie.
- A to dlaczego ? - zapytała Rin - Coś Ci dolega ?  - marudziła jej matka.
- Nie mamo wszystko dobrze. - zapewniła ją na co matce ulżyło. - Tylko jestem zmęczona i chciałam bym zrobić małe porządki w domu.
- A przez to, że ostatnie czasy ciągle tylko siedzisz w domu  ucząc się lub zajmując się fundacją. Wykończysz się kiedyś córeczko.
- Oj mamo przesadzasz. - powiedziała robiąc przy tym bardzo śmieszną minę. Na co jej matka uśmiechnęła się - Z moim ciałem i kondycją jest wszystko ok, a nawet lepiej - zażartowała. - Ino, a co tam u Ciebie? - zwróciła się do kuzynki.
- Wszystko dobrze po woli moja kariera modelki rozkręca się i dostaje coraz to więcej propozycji do magazynów.  Po za tym mam kochanego chłopaka.- opowiadała dumnie blondynka - prawda Sasuke? - zwróciła się do niego kładąc przy tym rękę na jego i dając całusa w policzek. On tylko przysłuchiwał się i nic nie powiedział. Sakura tylko przewróciła oczami. -  a co u ciebie? -
- U mnie po staremu studiuje i jak słyszałaś mam fundację - mówiła- po za tym wszystko układa się świetnie. - uśmiechnęła się.
- Aha...czyli nic ciekawego nie dzieje się w twoim życiu - sprostowała blondyna poprawiając swoje włosy.  Dziewczyna nic nie odpowiedziała bo i tak stwierdziła, że dalsza wymiana zdań ze swoja kuzynką nie ma sensu. Wstała posprzątała po śniadaniu wszystkie naczynia i zaniosła do zlewu. Po czym usiadła na kanapie i oglądała coś w telewizji. Rin, Genma i Ino poszły do wejścia, ponieważ wybierały się zaraz na zakupy. A Sasuke gdzieś znikł od razu po śniadaniu.
- Córeczko! - zawołała ją matka.
- Tak mamo -  obróciła się i spojrzała w jej stronę.
- To my jedziemy na zakupy dobrze - poinformowała  - i jak byś mogła wymyśl i przygotuj coś obiad. - poprosiła - Była bym ci bardzo wdzięczna. - podeszła do niej i ucałowała ją w głowę.
- Ok nie ma sprawy. Pa - pożegnała się - udanych zakupów.
- Dziękuję Pa. - odpowiedziała i wyszły. 
Sakura słyszała tylko trzask drzwi i ruszające auto.  Podczas oglądania nie wiadomo kiedy usnęła gdy się obudziła poczuła, że była czymś przykryta. Przeciągła się delikatnie jak kotka i otworzyła po woli oczy siadając.
- Jak się spało - jakiś głos zwrócił się do niej, domyśliła się kto to był.
- Dobrze i dziękuje za koc - wstała po woli składając go i kładąc na sofie. - długo spałam ? - zapytała.
- Nie jakieś 20 minut tylko - odpowiedział siedząc wygodnie i przełączając co chwile na inny kanał.
- Wiesz chciałam Cie bardzo przeprosić za moje wczorajsze zachowanie i dzisiejsze też - powiedziała.
- Nic się nie stało - odłożył pilot po czym wstał - to może zacznijmy jeszcze raz. Nazywam się Sasuke Uchiha - przedstawił się i podał jej rękę.
- Tak masz racje - uśmiechnęła się - a ja Sakura Haruno. - po czym odwzajemniła gest. W tym momencie ta dwójka poczuła nagle jakieś nie spodziewane uczucie, a ich spojrzenia spotkały się. Jednak Sakura szybko się opamiętała i wzięła swoją rękę puszczając jego. Nastała niezręczna cisza i nie wiedzieli co powiedzieć. 
- Może się czegoś napijesz - zapytała - może soku lub kawy? - zaproponowała.
- To może niech będzie sok - odpowiedział i usiadł z powrotem na sofę.
- Świetnie - skierowała się do kuchni i przyniosła na tacy dwie literatki, sok pomarańczowy i książkę kucharską. Odłożyła wszystko na stolik nalała sok i podała mu go. Usiadła na sofie wygodnie i zaczęła szukać czegoś na obiad. 
- Może ja pomogę Ci coś zrobić ? - zaoferował. 
- Ty? - zapytała spoglądając na niego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz